W naszej przedmeczowej wypowiedzi anosnowaliśmy to spotkanie jako nieposiadające wyraźnego faworyta. Rzeczywiście, dorobek punktowy obydwu ekip nie rzucał na kolana i tak naprawdę zwycięstwo żadnej ze stron nie byłoby tu sensacją.
To w jakim stylu i jakimi wymiarami wygrali ten mecz goście musi jednak być szokujące. Zaczęło się bardzo źle dla "czarno-czerwono-niebieskich". Już początek meczu to dominacja spadkowicza z trzeciej ligi. Od kilku meczów niepełna defensywa, jaką dysponował Karol Zawadka sprawiała wrażenie niestabilnej i przyjezdni doskonale to wykorzystali.
Prowadzenie objęli już w 14 minucie za sprawą Arkadiusza Drapsy. Zawodnik grający m.in w Wiśle Puławy czy IF Tocksfors w Szwecji skorzystał z niefrasobliwości bloku obronnego GKS-u i otworzył wynik, a jak się później okazało także i worek z bramkami. Chwilę później na 2:0 podwyższył Karol Ziąbski.
Tuż po tym trafieniu nastał najlepszy okres w grze Wilgi, gdzie wydawało się, że może paść gol kontaktowy. Goście dotrwali jednak do przerwy z czystym kontem, a na drugą odsłonę wyszli już zdecydowanie bardziej zmotywowani i żądni kolejnych trafień.
Te 45 minut to prawdopodobnie jedna z najgorszych połów w ostatnich kilku latach w wydaniu garwolińskiej ekipy. Gościom wychodziło wszystko, zaś gospodarze błędami w wyprowadzeniu piłki tylko pogarszali swoją sytuację.
Kiedy na 0:3 trafił Mateusz Szwed stało się jasne, że punktów w dniu dzisiejszym w Garwolinie po prostu nie będzie. Niestety, nie było też widocznej chęci walki chociażby o poprawę wyniku, a uciekające z gospodarzy powietrze skrzętnie wykorzystywała Legionovia.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:8 co jest kulminacją ostatniej słabej gry podopiecznych Zawadki. Po meczach gdzie, jak się wydawało, można było pokusić się o więcej w końcu przyszedł rywal, który bezwzględnie wypunktował wszystkie słabości. W grze bez dwóch zdań widać było brak nieobecnego Grzegorza Piesio, ale jego nieboecność nie może tłumaczyć aż takiego blamażu.
Teraz Wilga musi szybko przełknąć tę gorzką pigułkę i skupić się na walce w ostatniej kolejce, gdzie w wyjazdowym starciu zmierzy się z Tygrysem Huta Mińska. Oby ten obfity kubeł zimnej wody podziałał na piłkarzy pobudzająco, bo obecna sytuacja wygląda po prostu fatalnie.
Wilga Garwolin - Legionovia Legionowo 0:8 (0:2)
Skład: Shkhvarkou - Papiernik, Haber (64' Pavlish), Rudzki (64' Mianowski), Kowalczyk (86' Tomaszewski), Wieczorek, Kowalski, Wójcik (86' Pyra), Shakurau (76' Świętulski), Grzegorczyk (76' Jakubaszek), Grot
@@@
reklama
Komentarze (0)