Kibice Orła po prostu nie mogą się nudzić. Od kilku tygodni bezustannie dbają o to ich ulubieńcy. Tym razem zapowiadało się na mecz, który aktualnie trzecia drużyna warszawskiej klasy "A" powinna wygrać ze spokojem. Podejmowani przez przedostatnią Victorię Warszawa gracze z Parysowa rozpoczęli fatalnie.
Podopieczni Piotra Talara chcieli kontrolować wydarzenia boiskowe, a co za tym idzie wprowadzać piłkę krótko od własnej bramki. Już w 9 minucie poskutkowało to stratą, po której sam na sam wyszedł Rafał Jaskłowski i pewnym strzałem pokonał bezradnego Daniela Fica.
Nie minęło 10 minut, a powinno być 2:0, jednak przyjezdnych uratowała poprzeczka. Przebudzili się już w 22 minucie po pięknym trafieniu Bartłomieja Piętki z 18 metrów. Kiedy wydawało się, że wszystko wraca do normy, powróciły koszmarne błędy w defensywie. Dwukrotnie swój zespół przed utratą bramki musiał kapitalnymi interwencjami ratować Fic.
Niestety, był już bezradny wobec sytuacji Michała Koniecznego z 34 minuty i znów to Victoria była na prowadzeniu. Co gorsza pięc minut później Jaskłowski skompletował dublet i do odrobienia goście mieli już dwie bramki.
W grze Orła brakowało ładu, a akcje ofensywne były mocno szarpane. Na szczęście w szeregach "biało-niebieskich" w tym chaosie świetnie odnalazł się Krystian Parzyszek i po akcji indywidualnej dał swojej ekipie kontakt. To pozwoliło w drugiej odsłonie myśleć nawet o komplecie punktów. Tę przyjezdni rozpoczęli atomowo od dwóch niewykorzystanych okazji, by w końcu po rzucie rożnym Parzyszek kompletując dublet dał remis.
Od tego momentu na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Przed trafieniem numer cztery dla "Paryżan" golkipera gospodarzy najpierw uratował słupek, a chwilę później był już bezradny wobec trafienia Dominika Jarka. Po objęciu prowadzenia zawodnicy trenera Talara nieco spuścili z tonu, ale oponenci nie byli już w stanie im zagrozić. Ostatecznie Orzeł wygrywa z Victorią 3:4 i kończy rundę jesienną na trzeciej lokacie, mając tyle samo punktów co będąca na miejscu premiowanym awansem Józefovia II Józefów.
"Mimo, iż w pierwszej połowie strzeliliśmy dwie bramki to uczciwie trzeba przyznać, że zagraliśmy wręcz katastrofalnie w tej części spotkania, popełniając przy tym masę niewymuszonych błędów co skrzętnie wykorzystali rywale. Tylko dwa indywidualne przebłyski naszych zawodników w pierwszych 45 minutach utrzymywały nas w grzre. W przerwie meczu z ust trenera Talara padło wiele mocnych i męskich słów, na które zespół zareagował pozytywnie. W 46 minucie przeprowadziliśmy trzy zmiany a to z kolei przełożyło się na dużo lepszą grę w drugiej połowie, w której to momentami zamykaliśmy rywali w okolicach ich pola karnego. Efektem wiele wykreowanych sytuacji bramkowych, z których dwie zamieniliśmy na gole. Podsumowując: mimo, iż początek na to nie wskazywał, po spotkaniu do Paryswoa mogliśmy wracać w dobrych nastrojach." - podsumował mecz prezes Orła, Łukasz Kwiatkowski.
Victoria Warszawa - Orzeł Parysów 3:4 (3:2)
Bramki dla Orła: Bartłomiej Piętka 21', Krystian Parzyszek 44', 53', Dominik Jarek 68'
Skład Orła:
Fic - Krzyśpiak (46' P.Redka), Korgul, Trębacz (46' Bylinka), Sowiński - Jarek (77' F.Redka), Belkiewicz, Sitarek (87' Mazek), Piętka, Sikora (46' Kot), Parzyszek
reklama
Komentarze (0)