- Mieszkam w Pilawie z żoną, dziećmi, moimi rodzicami oraz z siostrą, która ma dwoje dzieci - rozpoczyna rozmowę nasz Czytelnik.
Ich dom to budynek wielorodzinny - dwa piętra. Od 1 stycznia firma Eko Lider odbiera odpady raz w miesiącu.
- I jak to święta - wygenerowaliśmy znaczną ilość plastiku, szkła i trochę papieru. Lecz panowie, co zabierali śmieci, nie zabrali z naszej posesji plastiku, szkła oraz papieru. Zabrali jedynie pojemniki z BIO oraz zmieszane odpady. Tłumaczenie biura i pracowników jest takie, że nie zabiorą tych odpadów, bo mieszkamy około 100 metrów od głównej drogi i dojazd do posesji jest dla nich za wąski - kontynuuje mężczyzna i dodaje, że pierwszy raz spotkał się z taką sytuacją. Jako argument podaje również fakt, że strażacy z OSP Pilawa wjeżdżali na posesję bez problemu.
- A teraz każą nam wynosić odpady do głównej drogi, a będzie tego tak w przybliżeniu 40 worków łącznie szkło, plastik oraz papier -wyjaśnia.
Wszystko zależy od uprzejmości kierowcy
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z burmistrz miasta i gminy Pilawa Albiną Łubian, która ze względu na nieobecność w pracy skierowała nas do referatu ochrony środowiska, rolnictwa i gospodarki komunalnej. Pracownicy znali sprawę naszego Czytelnika.
-Kierowcy firmy nie mają obowiązku korzystać z dróg wewnętrznych prowadzących do domów zwłaszcza, gdy są one wąskie - tłumaczy pracownik referatu.
Dowiedzieliśmy się też, że śmieci były odbierane z posesji tylko dzięki uprzejmości i dobrej woli kierowcy, który tam wjechał. Mężczyzna został poinformowany przez urząd, że worki ma wynosić do drogi głównej.
Ostatecznie śmieci zostały odebrane w innym terminie. Mieszkaniec Pilawy wyniósł worki jak wskazano.
Jak będzie następnym razem? Nasz Czytelnik przekona się już niebawem.
@@@
Zdjęcie poglądowe: Pixabay
reklama
Komentarze (0)