Tosia Baduchowska ma 14 lat i chodzi do 8 klasy Szkoły Podstawowej w Michałówce oraz do 2 klasy II stopnia Szkoły Muzycznej w Garwolinie.
Julia Poświata ma 13 lat i jest uczennicą klasy 7 Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Sobolewie.
Przygoda dziewczyn w Teatrem Capitol rozpoczęła się od jednego... telefonu.
- W kwietniu na moich zajęciach śpiewu u Pani Aurelki Luśni robiliśmy w grupie koncert aktorski, do którego aktorsko i choreograficznie przygotowywała nas Pani Hania Piaseczna, która jest reżyserką w tym teatrze. W lipcu dostałyśmy z mamą telefon od Pani Hani z zapytaniem czy chciałabym przyjechać do teatru pomóc przy próbach podczas nieobecności aktorek. No to się zgodziłam. Przyjechałam, dostałam scenariusz (tam już była cała obsada) no i tak wyszło, że na kolejny dzień okazało się, że to był casting do roli Róży, jednej z dwóch głównych postaci i że go wygrałam! - relacjonuje Tosia.
Nasze bohaterki odgrywają główną rolę - Róży - w spektaklu "Ekipa Świata" zamiennie.
- Dostałam informacje od Pani reżyser o możliwości pomocy w przebiegu prób do spektaklu. Byłam zdziwiona, nie za bardzo wiedziałam, co zrobić. Bardzo chciałam zobaczyć, jak wyglądają próby do tak wyjątkowego spektaklu, ale nie wiedziałam, jak to będzie z dojazdem do Warszawy przez te parę dni - rozpoczyna swoją historię Julia. - Na szczęście wszystko się udało. Rodzice się zgodzili i już parę dni później pojechałam na pierwszą próbę. Był to mój pierwszy raz z tak wielkim teatrem, a więc był to ogromny stres. Rodzice powtarzali mi w kółko "Julia postaraj się, być może to twoja szansa" i tak też było. Po kilku dniach prób usłyszałam od reżyserki słowa, które zapamiętam do końca życia: "dostajesz tę role". Potem już tylko ciężka praca i piękna premiera - wspomina nastolatka, która swojej przyszłości dotychczas nie wiązała z teatrem. Na pierwszym miejscu była muzyka.
- Bardziej ciągnęło mnie do wiolonczeli, ale kiedy musical Kongo wszedł na deski Teatru Capitol wszystko się pozmieniało. Zafascynowałam się tym. Pokochałam aktorstwo, a przede wszystkim taniec. Na ten moment nie do końca wiem, co chciała bym robić w przyszłości - teatr, instrument, opera, a może taniec - opcji mam wiele, ale jedno wiem na pewno - przyszłość spędzę na scenie - kwituje Julia.
Lista marzeń
Podobną wizję swojej przyszłości ma Tosia, która od początku widziała się na scenie, czy to muzycznej czy teatralnej.
- Wiem na pewno, że musical łączy śpiew i aktorstwo, czyli dwie rzeczy, bez których nie potrafiłabym żyć, wiec jestem przeszczęśliwa, że mogę w nim grać. A ciekawe jest to, że "dostać rolę w teatrze" było na szczycie mojej długiej listy marzeń, którą dawno temu sobie napisałam i nikt nawet nie wie, jaką czułam satysfakcję i wzruszenie kiedy wykreślałam to zdanie - mówi.
Nastolatki miały okazję do sprawdzenia, jak wyglądają kulisy przygotowań do spektaklu.
- Najbardziej zaskoczyło mnie to, ile ludzi pracuje nad tym, aby wszytko udało się i poszło po myśli reżysera, to jest niewyobrażalne - mówi Julia.
Kilkugodzinne próby
Ale oprócz marzeń o przyszłości i pięknych scenicznych występów, które mogą podziwiać widzowie dziewczęta mają za sobą wiele dni i tygodni spędzonych na kilkugodzinnych próbach.
- Próby były męczące, ale wiele mnie nauczyły. Te godziny spędzone tam były bardzo wartościowe. Pierwsze dni wykańczały. Później już tylko szło z górki, a zwłaszcza jak zagraliśmy pierwszy raz całość z mikroportami, światłami i wizualizmami - to było przepiękne uczucie widzieć to wszytko w efekcie końcowym po dwóch miesiącach prób i ciężkiej pracy włożonej w to - dodaje Julia.
- Jeździłam do Warszawy całe wakacje od lipca, nie licząc tygodniowej przerwy dla aktorów i weekendów (chociaż tu też różnie było) na próby od 10:00 przez 6-8 godzin. Z zajęć aktorskich na choreograficzne, z choreograficznych na wokalne. O dziwo, mimo tylu godzin ciężkiej pracy, przychodziłam nie zmęczona, a spełniona do domu z wiedzą, że to jeden dzień bliżej spełnienia marzenia - wspomina swoje wyjazdy Tosia. - Na początku próby były na małej scenie, pierwsze sceny, czytanie scenariusza. Potem, gdy przeszliśmy na "docelową", dużą scenę i ekscytacja z każdym dniem rosła, a dawaliśmy z siebie coraz więcej. Momentami bywało ciężko, ale wszystko dzieje się po coś, zdecydowanie było warto - przyznaje.
"To twoja scena i twoja publiczność"
Julia Poświata ma 13 lat i jest uczennicą klasy 7 Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Sobolewie.
Przygoda dziewczyn w Teatrem Capitol rozpoczęła się od jednego... telefonu.
- W kwietniu na moich zajęciach śpiewu u Pani Aurelki Luśni robiliśmy w grupie koncert aktorski, do którego aktorsko i choreograficznie przygotowywała nas Pani Hania Piaseczna, która jest reżyserką w tym teatrze. W lipcu dostałyśmy z mamą telefon od Pani Hani z zapytaniem czy chciałabym przyjechać do teatru pomóc przy próbach podczas nieobecności aktorek. No to się zgodziłam. Przyjechałam, dostałam scenariusz (tam już była cała obsada) no i tak wyszło, że na kolejny dzień okazało się, że to był casting do roli Róży, jednej z dwóch głównych postaci i że go wygrałam! - relacjonuje Tosia.
Nasze bohaterki odgrywają główną rolę - Róży - w spektaklu "Ekipa Świata" zamiennie.
- Dostałam informacje od Pani reżyser o możliwości pomocy w przebiegu prób do spektaklu. Byłam zdziwiona, nie za bardzo wiedziałam, co zrobić. Bardzo chciałam zobaczyć, jak wyglądają próby do tak wyjątkowego spektaklu, ale nie wiedziałam, jak to będzie z dojazdem do Warszawy przez te parę dni - rozpoczyna swoją historię Julia. - Na szczęście wszystko się udało. Rodzice się zgodzili i już parę dni później pojechałam na pierwszą próbę. Był to mój pierwszy raz z tak wielkim teatrem, a więc był to ogromny stres. Rodzice powtarzali mi w kółko "Julia postaraj się, być może to twoja szansa" i tak też było. Po kilku dniach prób usłyszałam od reżyserki słowa, które zapamiętam do końca życia: "dostajesz tę role". Potem już tylko ciężka praca i piękna premiera - wspomina nastolatka, która swojej przyszłości dotychczas nie wiązała z teatrem. Na pierwszym miejscu była muzyka.
- Bardziej ciągnęło mnie do wiolonczeli, ale kiedy musical Kongo wszedł na deski Teatru Capitol wszystko się pozmieniało. Zafascynowałam się tym. Pokochałam aktorstwo, a przede wszystkim taniec. Na ten moment nie do końca wiem, co chciała bym robić w przyszłości - teatr, instrument, opera, a może taniec - opcji mam wiele, ale jedno wiem na pewno - przyszłość spędzę na scenie - kwituje Julia.
Lista marzeń
Podobną wizję swojej przyszłości ma Tosia, która od początku widziała się na scenie, czy to muzycznej czy teatralnej.
- Wiem na pewno, że musical łączy śpiew i aktorstwo, czyli dwie rzeczy, bez których nie potrafiłabym żyć, wiec jestem przeszczęśliwa, że mogę w nim grać. A ciekawe jest to, że "dostać rolę w teatrze" było na szczycie mojej długiej listy marzeń, którą dawno temu sobie napisałam i nikt nawet nie wie, jaką czułam satysfakcję i wzruszenie kiedy wykreślałam to zdanie - mówi.
Nastolatki miały okazję do sprawdzenia, jak wyglądają kulisy przygotowań do spektaklu.
- Najbardziej zaskoczyło mnie to, ile ludzi pracuje nad tym, aby wszytko udało się i poszło po myśli reżysera, to jest niewyobrażalne - mówi Julia.
Kilkugodzinne próby
Ale oprócz marzeń o przyszłości i pięknych scenicznych występów, które mogą podziwiać widzowie dziewczęta mają za sobą wiele dni i tygodni spędzonych na kilkugodzinnych próbach.
- Próby były męczące, ale wiele mnie nauczyły. Te godziny spędzone tam były bardzo wartościowe. Pierwsze dni wykańczały. Później już tylko szło z górki, a zwłaszcza jak zagraliśmy pierwszy raz całość z mikroportami, światłami i wizualizmami - to było przepiękne uczucie widzieć to wszytko w efekcie końcowym po dwóch miesiącach prób i ciężkiej pracy włożonej w to - dodaje Julia.
- Jeździłam do Warszawy całe wakacje od lipca, nie licząc tygodniowej przerwy dla aktorów i weekendów (chociaż tu też różnie było) na próby od 10:00 przez 6-8 godzin. Z zajęć aktorskich na choreograficzne, z choreograficznych na wokalne. O dziwo, mimo tylu godzin ciężkiej pracy, przychodziłam nie zmęczona, a spełniona do domu z wiedzą, że to jeden dzień bliżej spełnienia marzenia - wspomina swoje wyjazdy Tosia. - Na początku próby były na małej scenie, pierwsze sceny, czytanie scenariusza. Potem, gdy przeszliśmy na "docelową", dużą scenę i ekscytacja z każdym dniem rosła, a dawaliśmy z siebie coraz więcej. Momentami bywało ciężko, ale wszystko dzieje się po coś, zdecydowanie było warto - przyznaje.
"To twoja scena i twoja publiczność"
W końcu przyszedł upragniony czas premiery spektaklu "Ekipa świata".
- Zobaczyłam widownię wypełnioną ludźmi. Nie zestresowałam się, a wręcz odwrotnie - rozluźniłam się, pomyślałam "to twoja scena i twoja publiczność" i grałam najlepiej jak potrafiłam - opowiada nam Tosia.
Największe dotychczas emocje już za nimi. Przed nimi za to dużo nauki i pracy, która każdego dnia będzie przybliżać do wymarzonego celu.
- Zobaczyć swoje nazwisko na stronie Capitolu to było niesamowite uczucie. Nie sądziłam, że w tak młodym wieku będę mogła zobaczyć teatr ze strony aktora, a nie widza - podsumowuje swoją pierwszą przygodę ze sceną Julia.
____________________________________________________
Tosia Baduchowska:
Julia Poświata:
- Zobaczyłam widownię wypełnioną ludźmi. Nie zestresowałam się, a wręcz odwrotnie - rozluźniłam się, pomyślałam "to twoja scena i twoja publiczność" i grałam najlepiej jak potrafiłam - opowiada nam Tosia.
Największe dotychczas emocje już za nimi. Przed nimi za to dużo nauki i pracy, która każdego dnia będzie przybliżać do wymarzonego celu.
- Zobaczyć swoje nazwisko na stronie Capitolu to było niesamowite uczucie. Nie sądziłam, że w tak młodym wieku będę mogła zobaczyć teatr ze strony aktora, a nie widza - podsumowuje swoją pierwszą przygodę ze sceną Julia.
____________________________________________________
Tosia Baduchowska:
Chciałabym podziękować osobom, bez których nie byłabym w tym miejscu. Pani Hani Piasecznej, Pani Aurelce Luśni, Panu Pawłowi Stankiewiczowi, całej obsadzie i ekipie oraz rodzicom.
Julia Poświata:
Chciałabym podziękować przede wszystkim rodzicom, którzy wierzyli we mnie i wkładali całe serce w to, abym zagrała swoją premierę. Ale też reżyserce Hannie Piasecznej za daną mi szanse, Pani Aurelce mojej nauczycielce śpiewu za przygotowanie wokalne oraz za wsparcie, które od niej dostałam. Wszystkim aktorom, którzy przekazali mi ogrom wiedzy i wprowadzili w ten piękny świat aktorstwa oraz za przygodę, którą zapamiętam na długo. W końcu to mój teatralny debiut.
Kadry ze spektaklu "Ekipa Świata" i zdjęcia prywatne dziewczyn
@@@
Zdjęcia: archiwa prywatne Tosi Baduchowskiej i Julii Poświaty
Kadry ze spektaklu "Ekipa Świata" i zdjęcia prywatne dziewczyn
@@@
Zdjęcia: archiwa prywatne Tosi Baduchowskiej i Julii Poświaty
reklama
Komentarze (0)