Dwa miesiące temu ruszyła budowa nowego przedszkola. Budziła ona wiele emocji już od samego początku. Największy hałas był oczywiście wokół przetargu i tego kto go wygrał. W całym tym zamieszaniu pominięto chyba sprawę najważniejszą: lokalizację nowego przedszkola. Czemu przedszkole budowane jest w odległości kilku metrów od płyty boiska, na którym mecze rozgrywa piłkarska drużyna Wilgi Garwolin? Kto wpadł na taki pomysł? Czy w Garwolinie naprawdę jest deficyt gruntów, że trzeba budować przedszkole na "boisku"? Widać decydenci miasta nie wierzą wcale w naszą drużynę piłkarską, w to że może ona awansować do wyższych lig, a wzrost zainteresowania jej meczami może wymusić rozbudowę trybun i infrastruktury stadionu. Takie położenie przedszkola praktycznie przekreśla możliwość organizacji imprez sportowych w tygodniu, bo ciężko sobie wyobrazić dzieci bawiące się parę metrów od rozkrzyczanych kibiców. Być może chodzi tu o poszerzenie słownictwa przedszkolaków lub może pomysłodawcy tej lokalizacji liczą na pozytywny wpływ sąsiedztwa dzieci na zachowanie kibiców. No właśnie - kibice. Nie obrażając kibiców garwolińskiej "jedenaski" aż strach pomyśleć co pseudo kibice mogą zrobić z placem zabaw przedszkola po przegranych przez ich ukochaną drużynę meczach. No chyba, że przedszkole będzie ogrodzone 2-metrowym murem z drutem kolczastym, wtedy dzieci będą bezpieczne. Bardzo chętnie usłyszelibyśmy choć jeden sensowny argument za taką lokalizacją przedszkola - poza tym, że znowu nasze miasto błysnęło innowacyjnym w skali kraju pomysłem – „stadionowym przedszkolem”. Z niecierpliwością czekamy na takie uzasadnienie od osób, które podjęły tak "trafną" decyzję.
reklama
Komentarze (0)